Pokazy Tomasza Ossolińskiego w pewym momencie przeradzają się w swoisty spektakl.
Surowy wybieg został oświetlony dziesiątkami świec, których blask odbijał się od ceglanych ścian, w efekcie czego całość nabrała wręcz sakralnego wydźwięku, a powstały światłocień przywodził ten z obrazów renesansowych malarzy. Intymne oświetlenie nadawało pokazowi nienachalny, kameralny nastrój. Oprawa pokazu okazała się zjawiskową dla kolekcji, w której inspiracją była twórczość Caravaggia.
W surowych wnętrzach Fortecy Kręglickich na Warszawskim Śródmieściu przewijało się wiele różnorodnych materiałow, tkanin, faktur oraz mariażu-błysk romansował z matem, czym uwodził publiczność pochłoniętą w spektaklu, który zafundował swoim gościom Ossoliński.
Bogactwo i niezliczona różnorodność tkanin nieustępowała jej jakości, albowiem w kolekcji zastosowano strzyżone wełny rodem ze starej francuskiej manufaktury, jedwabną organzę oraz skóry, aksamity i welwety w odcieniach butelkowej czy szmaragdowej zieleni i ciemnego wytrawnego czerwonego wina bowiem również wytrwana była kolekcja Shadows.
Wiele uwagi poświęcono haftom, które przejawiały się w zarówno męskich jak i damskich projektach. Garnitury, swetrowe płaszcze oraz kostiumy zostały podkreślone motywem drewnorytu ‘Fali w Kanagawie’
Renesansowe inspiracjie miały również odbicie w krojach zastosowanych podczas tworzenia nowej linii odzieży, albowiem odnajdziemy w niej wysokie golfy, czy bufiaste ramiona.
Wszakże nie jest tajemnicą iż Tomasz Ossoliński słynie z pracochłonnej konstrukcji, kunsztu i precyzji odszycia, a także zwinnych kolaży tkanin, tak było i tym razem.
Look modeli również nie pozostawał bez znaczenia. O to zadbał Team Jagi Hupało. Niepokorne fryzury w stylu rebel z kontrolowanym nieładem zostały przełamane roztrzepanymi, luźnymi falami i świetnie korespondowały z kolekcją tworząc wyrafinowaną, spójną całość.
Pozdrawiam,
Przemysław Guryn
Photos:
Magdalena Niemyjska/Materiały prasowe
Leave a reply